Witam w 2011

Rok 2010 już za nami, teraz przyszedł czas na 2011. Czy będzie lepszy? Nie wiadomo. Dla Polski raczej nie będzie lepszy, ponieważ nie dość, że VAT został podniesiony, to ogólnie kiepska jest sytuacja finansowa w Polsce.

A jak minął 2010? Na to pytanie każdy sam sobie odpowiedział już na pewno. Każdy na pewno podsumował miniony rok, wysnuł wnioski i złożył postanowienia noworoczne. Ciekawe ile z nich dotrzymamy :)

U mnie w tym roku mega dużo się pozmieniało… . Ciężko to teraz opisać, skoro od września 2010 dodałem tylko 1 wpis. Napiszę więc tak pokrótce.

  1. Skończyłem studia, pożegnałem Kraków
    Uzyskując tytuł magistra inżyniera skończyłem Politechnikę Krakowską i tym samym opuściłem studenckie, wiecznie żywe miasto Kraków. Opuściłem je, ponieważ moje miejsce jest w Zagłębiu i na pewno przez jakiś czas pozostanie (kwestie rodzinne). Choć żyję z wielką nadzieją powrotu do Krakowa i zamieszkania tam na stałe.
    Studia minęły „jak z bicza trzasnął”. Było lepiej, było też gorzej. Ogólnie oceniam studia jako coś koniecznego, ale niewystarczającego do życia zawodowego. Dają bardzo silne podstawy pod zawód, ale nie kształcą ani programistów, ani grafików, ani żadnych innych informatyków. Trzeba włożyć sporo swojej siły w to co się lubi, aby potem nie zginąć.
  2. Mam stałą pracę
    To jest chyba wydarzenie roku. Stosunkowo szybko znalazłem pracę w Netizens | Peppermint. Początki były trudne, ponieważ moje super wyobrażenie nt. wiedzy z dziedziny programowania w webmasterce zderzyło się z twardą rzeczywistością. Nie byłem świadom niektórych technologii, możliwości, itp. Podjęta praca pozwoliła i dalej pozwala rozwijać się w tym co lubię najbardziej. A patrząc po stażu pracy w zespole (30 osób!) w jakim pracuję, to raczej mała rotacja pracowników jest :)
  3. Ślub i wesele
    Główne sprawy organizacyjne wesela zostały już zamknięte. Teraz już zostały tylko te na które trzeba czekać, aż przyjdzie ich moment. Organizacja wesela to nie lada wyzwanie. I Nobla dla osoby, która przy organizacji tej ceremonii nie pokłóciła się z narzeczoną/narzeczonym oraz dodatkowo z rodzicami :P
  4. Moje życie internetowe
    Im bliżej końca roku, tym mniej pisałem na blogu – nie ma czym się chwalić. Jednakże sam rok 2010 oceniam bardzo pozytywnie z punktu widzenia prowadzonych przeze mnie serwisów (biorę pod uwagę ilość UU dziennie)

    Inne moje serwisy – albo prawie nie żyją, albo po prostu ich rozwój stoi w miejscu i pod znakiem zapytania ;) Tak czy siak – widać spory przyrost.

Obiecywać nic na nowy rok nie będę, bo boję się, że z natłoku obowiązków nie dotrzymam tych obietnic ;) ale może uda mi się po prostu po pracy odprężyć się i popisać czasem na blogu o nowinkach technologiczno-programistycznych.