Dzieci

Dzisiaj niesamowicie się rozmarzyłem na ten temat. Jak sobie wyobraziłem wspólne chodzenie na spacery, lepienie bałwanów, chodzenie na sanki. Wieczorne usypianie, opowiadanie bajek, bawienie się ze swoimi dziećmi. Sytuacje, kiedy wraca się zmęczonym z pracy do domu, a w drzwiach rzuca się na Twoją szyję dziecko i zaczyna opowiadać czego to nowego się nie nauczyło w przedszkolu, co nie robiło dzisiaj, itp, itd. Od razu zmęczenie pracą przechodzi, rzuca się teczkę/materiały w kąt i chce się spędzić każdy wolny czas z własną pociechą.
Moja dziewczyna mówi, że zrodził się we mnie „instynkt ojcowski” – całkiem możliwe, że coś w tym jest. No cóż poradzić, że polubiłem dzieci ;)

A co w szarej rzeczywistości u mnie słychać? Czasami lepiej nie pytać. Jak pomyślę o temacie projektu jaki muszę przygotować to „głowa mała” – „Szeregowanie zadań o jednostkowych czasach wykonania tworzących graf na dowolnej liczbie identycznych procesów w celu minimalizacji maksymalnego opóźnienia czasu wykonania zbioru zadań„. Nawet nie wiem na dzień dzisiejszy jak się za to zabrać… wiedza przyjdzie z czasem ;) – przynajmniej mam taką nadzieję.