Słuchawki KOSS vs. Creative

Słuchawki KOSSDzisiaj opiszę swoje spostrzeżenia po kupnie i testach słuchawek firmy KOSS, oraz równie markowych słuchawek Creative.
Zdaję sobie sprawę, że oceniam słuchawki, które są różnego typu i nie powinien tego tak robić, ale moje spostrzeżenia także odniosę do tego jaki typ słuchawek jest lepszy – dokanałowe „plug”, czy douszne „pchełki”.
Słuchawki Creative
1. Słuchawki KOSS
Wybrałem je, ponieważ mój znajomy (Ptaq – pozdrowienia) ma także słuchawki „plug” z tej firmy, tylko starszy model i bardzo zachwalał je. Ja także się skusiłem, ponieważ mając wcześniejsze słuchawki „plug” firmy SanDisk bardzo mi odpowiadały. Dosłownie – wkładając je tylko do uszu, można być pewnym, że całkowicie zostaniemy odcięci od wszystkich hałasów/dźwięków z otoczenia. Wystarczy puścić tylko cicho muzykę, aby w Naszych uszach rozległ się głośny, czysty odgłos nuty elektronicznej mp3. Takie przynajmniej były słuchawki SanDisk – KOSS’y tak dobrze nie odcinają od hałasów otoczenia – nie mam co narzekać, bo i tak są dobre, ale po prostu gorsze od SanDisk. Gąbkowate końcówki słuchawek bardzo dokładnie wpasowują się do kształtu małżowiny usznej, a po wyjęciu powracają do swojego pierwotnego uniwersalnego kształtu. Nie trzeba się także martwić, że po jakimś czasie używania (2 lata) ta gąbka straci swoje właściwości elastyczne, ponieważ w komplecie jest zapasowa para końcówek i można je wymienić na nowe, ale nawet nie w tym rzecz. Ta zapasowa para gąbek po rozpakowaniu była w tragicznym stanie – zgniecione jak ziarnko grochu. Po kilku godzinach powróciły do naturalnego kształtu. A na pewno w takim zmasakrowanym stanie przeleżały kilka miesięcy, zanim trafiły do mnie – do ich wybawcy (hehe).
Jeśli chodzi o samą jakość wykonania słuchawek – można śmiało powiedzieć, że mimo tej niepozornej gąbki, to słuchawki bardzo trwale są wykonane. Nie mam co o tego zastrzeżeń. Jestem pewny, że wiele mogą przetrwać (Ptaq testował – przydeptanie glanem nie jest im straszne ;) ).
Jakość i czystość dźwięku – rewelacja. Bardzo czysty, głośny dźwięk. Bass jest głęboki. Nie mam wątpliwości – sprostają wymaganiom wszystkich słuchaczy.
Muszę jeszcze wspomnieć o gwarancja świadczonej przez firmę KOSS. Jest ona dożywotnia, ale z pewnym „haczykiem” – przez pierwszy rok jest świadczona bezpłatnie, natomiast po roku przy każdym podaniu o reklamację należy uiścić opłatę „manipulacyjną” w wysokości ok 45zł. Opłata jest nie zależna od typu/ceny słuchawek – dotyczy całego asortymentu KOSS objętego dożywotnią gwarancją. Akurat w moich tanich słuchawkach jest to nie opłacalne, ale kupując słuchawki za 350zł jak najbardziej się opłaca taka dożywotnia gwarancja.

Parametry techniczne:

  • Pasmo przenoszenia: 10 – 20.000 Hz
  • Impedancja: 16 Ohm
  • Czułość: 112 dB
  • Kabel o długości 1,22 m

Cena: 45zł

2. Słuchawki Creative
Kupiłem je na Allegro – w dość promocyjnej cenie. Aż trudno uwierzyć, że są to oryginalne Creative, ale wszystko na to wskazuje. Są one w wersji OEM, tzn. bez żadnego pudełka, instrukcji, itp.
Wyglądają dobrze i trwało pod względem potencjalnych zagrożeń, jakie czekają na słuchawki podczas ich użytkowania.
Moje poprzednie słuchawki Philips tak średnio leżały w uchu – trzeba było je lekko wcisnąć, ale podczas chodu, czy mówienia to ucho mimo wszystko także się rusza i przez to słuchawki wypadały. Wydaję mi się, że z tymi słuchawkami Creative nie będzie tego problemu. One tak jakby „wiszą” na uchu, i lekko zaczepiają się za elementy małżowiny usznej. Gąbka, jaka jest w słuchawkach nie ślizga się, dlatego uzyskujemy taki efekt „przyczepności”.
Dźwięk – Hmmm… według mnie pozostaje wiele do życzenia. Nie jest to tak dobry dźwięk, jak w KOSS, nie ma on takiego „polotu” i czystości, jest znacznie cichszy. Mnie nie zachwycił niestety.

Parametry techniczne:

  • Pasmo przenoszenia: 20 Hz -20 kHz
  • Impedancja: 32 Ohm
  • Czułość: 112 dB
  • Długość kabla: 1.2 m
  • Waga: 15 g

Cena: 13zł

3. Podsumowanie
Zdecydowanie lepiej wypadły słuchawki KOSS – pod każdym względem. W porównaniu do prezentowanych Creative, to KOSS są idealne.
Mogę także stwierdzić po raz kolejny – słuchawki dokanałowe „plug” są najlepszym rozwiązaniem. Nie spotkałem się jeszcze z osobami, które by narzekały na tego typu słuchawki, natomiast na „pchełki” dużo osób narzeka. Mimo, że wydatek nie jest mały na słuchawki KOSS, to jak najbardziej się opłaca i nie będzie stracony. Tym bardziej, że jest „dożywotnia” gwarancja na ten produkt.